A to znaczy, że musi być impreza! Gacek wynajął na tę okazję
apartament przy Grzybowskiej, gdzie nas wszystkich zmieścił.
Ludzi było ze 40, więc fajnie, sympatycznie. Sporo kobiet i
to dziwne trochę było, bo zazwyczaj bawimy się w mniej
żeńskim środowisku. No, ale było zabawnie. Zgodnie z
zapowiedziami, darłam pizdę i robiłam zamieszanie. I
wszystkim podobała się moja nowa kreacja. Taka
tam suknia pomarańczowo-czarna z pięknym
trenem. Założyłam ją pierwszy raz, bo tego
dnia ją od krawcowej odebrałam. Całe
zamieszanie trwało jakoś do 1.00. Na
miejscu znalazłam się z Dawidem tym
młodym a uciekałam stamtąd z
Adamem i jego b.s.p.s.

Kasiaspyrka jak zawsze piękna

Paweł ma dobrą fryzurę

81 lat

Czekamy na dmuchającego

Jest Gacek, jest szał

Tradycyjnie, musiał coś polizać

Wypowiedz się! Skomentuj!