Chociaż chora i pani doktor na pewno by mnie za to
ochrzaniła. Ale musiałam iść na Manifę. Dlatego, że
kobiety nadal mają gorzej. Oraz dlatego, że moja
mama nie może iść w Manifie. Oraz dlatego, że
manifistki chodzą z nami w Paradzie Równości.
Ledwo przybyłam, zaraz masę znajomych mi
się udało spotkać. Miłe to strasznie. Marsz
był udany, choć wydawał mi się jakoś tak
mniej liczny niż rok temu. Nie wiem czy
to złudzenie, czy też pogoda naprawdę
zrobiła swoja. Bo było źle. Potem do
McD z Filipem poszliśmy a i Empik
udało się nam zaliczyć. Było ok.
|
Manifa wychodzi spod PKiN |
|
Roman ze Słowacji |
|
Lubię hasła Manifowe wypisane na odręcznych transparentach |
|
Pierwsza Manifa Filipa, więc się edukuje |
|
Bez nich byłoby szaro |
|
Dość! |
|
Potrzebuje Manify, więc ją ma! |
|
Kolorowo, radośnie |
|
Masa transparentów |
|
To chyba platforma dziecięca |
|
Partia Kobiet nadal istnieje |
|
Są i tęczowe flagi |
|
Jest dzianie, choć pogoda zaczyna się psuć |
|
Wymawiamy służbę |
|
:)))) |
|
:))) |
Czytam i oglądam tego fotobloga od dawna, bo uważam że jest świetny. Gratulacje!!! Wczoraj na manifie trochę się na Ciebie gapiłem no ale byłem bardzo zadowolony że Cię zobaczyłem :) Sorry jeśli Ci to przeszkadzało :p Przy rondzie de Gaulle'a staliśmy obok siebie dłuższą chwilę.
Czekam na kolejne wpisy bo blog jest naprawdę super. Pozdrawiam.
Prawdę mówiąc, to chyba nie zauważyłam :) To z powodu manifowego podniecenia ;) Trzeba było podejść!