Wpadłam tam, żeby napisać relację z koncertu Pauli dla
znajomego. Ale nie tylko dlatego. Także po to, by się
trochę pobawić, poszaleć. Wiadomo, weekend. I się
trochę rzeczywiście wyskakałam. Nie za dużo, bo
w takim stroju, jaki miałam, to niełatwe. Udało mi
się znów poznać kilku ciekawych i ładnych
chłopców, więc noc udana. A do domu
wróciłam jakoś nad ranem z Filipem.

Wypowiedz się! Skomentuj!