Filipa wizyta po chorobie
Dawno się z Filipem nie widzieliśmy… Wszystko przez
jego chorobę. Bo dość poważnie przez kilka dni był
zagrypiony czy coś. Niemniej, gdy poczuł się już na
tyle dobrze, by mnie odwiedzić, to wpadł. No i ma
się rozumieć, trzeźwi spać nie poszliśmy ;) Chyba
coś tam oglądaliśmy a potem spać, bo przecież
następnego dnia czeka nas dzień pełen pracy.
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz