Kacperek wpadł do Warszawy
I znalazł czas i ochotę na spotkanie ze mną.
Lubię go nie tylko dlatego, że jest nadal i
wciąż nieziemsko ładny, ale też dlatego,
że zna dobrze mechanizmy terapii i się
z nim dobrze na tym poziomie gada.
Była kaweczka, były pytania, były
opowieści o ganiających dilerach.
Czyli miłe spotkanie. Mam też
nadzieję, że w lutym uda mi
się do niego do Holadnii
wpaść na weekend!
Spotkanie, oczywiście, w Wayne’s Coffee |
Kacperek poruszony lekko ale nadal piękny :) |
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz