Warszawa, 18 stycznia 2011 – Jest duża szansa na to, że jutrzejsza rozprawa przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie zakończy się wydaniem decyzji przez sąd. Skargę na bezczynność szefa doktorantów UW złożyła w marcu 2010 Jej Perfekcyjność.

Poprzednia rozprawa odbyła się 21 października. Sąd uznał wówczas, że ustalić musi czy Samorząd Doktorantów UW realizuje zadania publiczne i działa z pieniędzy publicznych. Po blisko godzinnym przesłuchaniu skarżącej i Przewodniczącego Zarządu Samorządu Doktorantów UW, sprawę odroczono.

– To było ciekawe spotkanie, bo przewodniczący doktorantów twierdził, że nie można do niego nawet skutecznie dostarczyć pisma procesowego – wspomina Jej Perfekcyjność. – Okazało się jednak, że sąd nie uznał tego argumentu. Moim zdaniem zresztą słusznie.

Jej Perfekcyjność przekazała po rozprawie, wraz z pisemem procesowym, kserokopię upoważnienia jakie Rektora UW wystawiła w listopadzie 2009 roku Przewodniczącemu Zarządu Samorządu Doktorantów UW. Zgodnie z jego treścią, jest on upoważniony do zawierania umów, na podstawie których ZSD UW jest zobowiązany do wykonywania zadań zleconych przez organy rządowe, samorządowe i inne podmioty a także umów dotyczących zaciągania zobowiązań finansowych oraz przyjmowania darowizn i dotacji. Upoważnienie dotyczy także podpisywania dokumentów finansowych Samorządu Doktorantów UW takich jak faktury, noty, pisma, umowy itp. Zdaniem trans, jest to dowód na zarządzanie przez Samorząd Doktorantów majątkiem publicznym.
26 lutego JP złożyła pisemny wniosek o udzielenie informacji w trybie dostępu do informacji publicznej do Przewodniczącego Zarządu Samorządu Doktorantów UW. Od dnia doręczenia (1 marca), Przewodniczący miał 14 dni na udostępnienie tych dokumentów lub wydanie pisemnej odmowy z uzasadnieniem. Ponieważ w ciągu 14 dni do JP nie dotarły żadne informacje, postanowiła złożyć skargę do sądu. Skargę taką składa się za pośrednictwem organu, który jest zaskarżany. Tak też zrobiła trans, która dwie kopie skargi złożyła w biurze Samorządu Doktorantów UW. Przewodniczący ma potem 15 dni na doręczenie dokumentów do sądu – wraz z odpowiedzią na skargę, którą złożyła trans. Dokumenty takie jednak w odpowiednim terminie nie wpłynęły. Jej Perfekcyjność postanowiła zwrócić się do sądu z wnioskiem o ukaranie Przewodniczącego grzywną za niewypełnienie ciążącego na nim obowiązku.

– Trochę nudzi mnie już to, że sprawa ciągnie się tak długo – powiedziała trans. – Niemniej, wiem, że tak wygląda polskie sądownictwo. Muszę się z tym pogodzić i liczyć na to, że jutro uda się sprawę zamknąć ostatecznie.

Co ciekawe, w czasie rozprawy zmienił się Przewodniczący Zarządu Samorządu Doktorantów UW – dziś jest nim osoba inna, niż ta, która nie wywiązała się z obowiązku udzielenia informacji publicznej. Jej Perfekcyjność stwierdziła, że ma nadzieję, iż nie wpłynie to negatywnie na długość rozpatrywania sprawy.

/PAP/

Wypowiedz się! Skomentuj!