W Glam. Wpadłam tam po parapetówce. Gdy nadszedł
ten moment na Saskiej Kępie, że młodzi chłopcy zaczęli
wychodzić a przybywało towarzystwo zawyżające tam
średnią wieku, musiałam się zmyć. Kacper mnie do
taxi odprowadził (ślisko!) i dotarłam do Glam. I
miło tam, bo mnie właściciel zaprosił, bym swój
szalik schowała nie w szatni (kolejka!) tylko w
biurze jakimś. Potem na parkiecie ludzie mieli
ewidentnie ochotę poskakać. A DJ dość ich
szybko odwiódł od tego pomysłu, bo grał
dość średnio. Gdy się wyludniło, zmienił
na coś lepszego. Ale było już za późno.
Do mnie dołączył Gacek z resztą, co
chciała Show zobaczyć. Szybko się
zresztą ostatecznie zmyliśmy stąd.
 |
W Glam się ciężko robi zdjęcia :) |
 |
Gacka walnęłam z flashem |
 |
Habibi i Kasiaspyrka udają, że szaleją |
 |
Tłum się rozrzedził |
 |
Powrót do domu i emofocia |
Dodaj komentarz