Do Kijowa przyleciałam jakoś koło 15.00 czasu lokalnego.
Okazało się, że w samolocie (zamieszanie było, bo inną
maszynę podstawili i miejsca pozmieniali) było więcej
osób lecących na konferencję niż tylko ja i Roman.
Hotel okazał się tragiczny w sumie (wcześniej aż
3 inne odmówiły goszczenia konferencji…) ale
nie ma co narzekać. Mój współlokator jest
z Gruzji. Wódka okazała się być bardzo
tania, więc od pierwszego wieczoru
pijemy, bo jest strasznie zimno!
 |
Hrywny – ciężko było je kupić! |
 |
Poranek na lotnisku Okęcie |
 |
Zamieszanie w Kijowie |
 |
Check-in w hotelu |
 |
Najbrzydszy pokój na świecie |
 |
Okazało się, że słuchawka od prysznica jest rozwalona |
 |
Hotel Prolisok |
 |
Bardzo dobre! |
 |
Wieczorne pogaduszki |
 |
Szkoda, że mało widać |
 |
Szaleństwo |
 |
I radość! |
Dodaj komentarz