W ramach moich wczesnojesiennych podróży
chciałam odwiedzić też dom rodzinny. Raz,
że ostatnio byłam tam niecałe 24 godziny a
dwa, że mama już marudzi, że powinnam
do nich wpaść. No a trzy, że czemu nie
odwiedzić szczecińskiego klubu, co w
nim już lata nie byłam. Dobrze, że mi
się udało trafić na nowy pociąg. To
jest komfort jazdy, który lubię.

Wypowiedz się! Skomentuj!