Sobota była równie intensywna i szalona. Kolejne
kilometry spaceru za nami. Tym razem celem dla
nas stał się Regent’s Park i wszystko to, co się
nam po drodze udało zobaczyć (na czele z
Camden Town i kilkoma innymi rzeczami)
a wieczorem – impreza w Heaven. Tym
razem było zupełnie inaczej! Ale o tym
więcej na moim blogu w niedzielę pod
wieczór. O 3.00 wyszliśmy z klubu,
bo musieliśmy zacząć się zbierać.
|
Utopijnym nożem jadłam śniadanie |
|
Tusk w Camden Town |
|
Chyba moje jedyne zdjęcie z Londynu. Z Michałem w Regent’s Park |
|
Jest pięknaaaaa! Chcę taką! |
|
Znów objętości 0,7 |
|
Wejście do Heaven – bramki, ochrona, sprawdzanie… |
|
Heaven! |
|
Były tłumy |
|
Światło odgrywa w tym klubie bardzo ważną rolę i jest doskonale ograne |
|
Pod koniec imprezy robi się ciemniej |
|
Występ Olly’ego Murse’a – zwycięzcy „X Factor” |
|
Ostatnie chwile w Heaven |
Dodaj komentarz