Musiałam kupić woalkę. Bo nie wyobrażałem sobie
pójścia do Utopii w innym przybraniu. Jest żałoba?
Musi być czarna woalka. Prawie się poddaliśmy,
a tu nagle okazało się, że przy Chmielnej udało
się nam kupić. Bardzo miłe panie nas tam
obsługiwały. Ale zniżki dać nie chciały ;)

Chwila przerwy w Wayne’s Coffee

Coś trzeba jeść

Gacek przymierza moją woalkę
Wypowiedz się! Skomentuj!