Aby dostać się do Londynu, musieliśmy zahaczyć o Poznań.
Michała znajomi wycofać się musieli w ostatniej chwili z
nocowania nas z powodów zdrowotnych. A więc z
opresji uratowała nas Kaśka! Przenocowała nas i
poznała z kilkorgiem swoich znajomych, którzy
do niej tego wieczoru wpadli. Z rana samego
musieliśmy spierdalać na samolot, więc tutaj
jej chcę jeszcze raz i oficjalnie podziękować
za jej gościnę i pomoc w trudnej chwili!

Michał przeżywał cały czas,
że nie jesteśmy w nowoczesnym
wagonie…

Nasz pociąg :)

Kasia i jej kolega

Michał szybko odpadł
Wypowiedz się! Skomentuj!