Udało mi się złapać Marcina w Polsce. Bo on jakoś
dużo w sierpniu podróżuje. Na szczęście, poszło i
umówiłam się (zresztą w sobotę na imprezie) na
dzisiaj. Poszłam, posiedziałam, zrobił mi na
głowie co chciałam i jest. Trochę krócej,
trochę podobnie jak rok temu (takie
mnie jedno stare zdjęcie inspirowało
do tego) i jest super. Ale się wam
oczywiście na fotoblo nie
pokażę, dopóki nie
schudnę. O!

Afera Fryzjera
Jakoś mi nieostro wyszło
Wypowiedz się! Skomentuj!