Niedzielny spacer po burzy
Dzień był strasznie gorący, co generalnie nie sprzyja
niczemu ani nikomu. Mi także nie. Ale po burzy,
która przeszła nad Warszawą wieczorem, od
razu mi się zachciało spaceru. Damian.be
też wyraził taką wolę, więc się razem
po śródmieściu przeszliśmy. Pod
krzyżem, obowiązkowo, też
był. Tam, jak zawsze, się
jakieś szaleństwo dzieje.
To wygląda jakby jakaś wojna miała być |
Ci biedni strażnicy i policjanci stoją tam za nasze pieniądze dzień i noc, zamiast zająć się czymś bardziej wskazanym |
Jest kamera? Jest akcja! |
Parasolki to nowy trend – chodzi o zakrycie się przed obiektywami |
Trwa właśnie jakiś różaniec |
Panią z czarną parasolką udało mi się uchwycić :) |
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz