Marcinek przyszedł do mnie wieczorem ze swoim gościem,
Arkiem, który odwiedził nas, wybywając ze Szwajcarii na
kilka dni. Miło zatem! Posiedzieli, pogadaliśmy o… tak,
głównie o jedzeniu. Co jest szkodliwe a co nie. Oraz o
tym, że w Szwajcarii jest dobrobyt a u nas jeszcze go
nie ma. Czyli takie tam paplanie trochę ;) No i się z
Marcinkiem umówiłam, że zrobię wyjazd ludzi do
niego na działkę na początku października 2010!
|
Marcinek |
|
Arek wygląda bardzo młodo jak na swoje lata ;) |
|
Potem się zrobiło leniwie… |
|
To z powodu wina, które do mnie przynieśli! |
Dodaj komentarz