Musiałam sobie poprawić humor po kiepskiej
imprezie sobotniej, więc na spacer się na
miasto wybrałam. Z Adrianem. Szliśmy
obok Gdzie-Jest-Krzyż krzyża, więc i
tam fotki pstryknęłam. A potem mi
się w Centrum jeden plakat rzucił
w oczy. Adrian ostatecznie, po
wspólnym posiłku w McD do
mnie zaszedł i piliśmy sporo
wódki. Teraz jestem na
diecie i dopóki 5 kg
nie zrzucę, nie będę
pić. Adrian spał
u mnie.

Szukanie krzyża?

Nie, jego obrona

Zbawić!
Adrian nie znał kabaretu Hrabi. Poznał.

Wódka

Adrian
Wypowiedz się! Skomentuj!