Powiedzcie, ale tak szczerze, czy znacie kogoś
innego w Warszawie (ze środowisk LGBTQ),
kto tydzień w tydzień, piątek, sobota, zawsze
organizuje jakiś b4? Właśnie. To my. Moja
przyjaciółka Gacek i ja. Ta noc była inna
jednak, bo wcześniej zaliczyliśmy jeszcze
mały b4 u Burgesa. Smacznie (wiem, że
o tej porze nie powinnam jeść) i ma się
rozumieć z dobrą muzyką. Zabawnie
było, ale gdy nadeszła nasza pora,
to się do centrum ewakuować
musieliśmy. Tam krótkie z
Maciejem i Kamilem u
mojej przyjaciółki
posiedzenie i w
drogę! W noc!
|
Moja przyjaciółka Gacek się z telefonem nie rozstaje |
|
I na stole musiała oczywiście sobie poskakać |
|
Burges udziela rozgrzeszenia |
|
Gacek gra na organach (choć wcale nie potrafi) |
|
Szybki b4 u mojej przyjaciółki |
|
Kamil, Maciej i Gacek |
Dodaj komentarz