Ale w zasadzie lepiej przesadzić z sushi niż z McD,
prawda? Paulina zaprosiła mnie i Ewę i zrobiła dla
nas sushi. Kupiliśmy składniki, wódkę i jakoś tak
nam ten wieczór miło zleciał. Znów były nasze
wspomnienia z Auschwitz, dużo śmiechu no
i generalnie – miło spędzony czas. Ale za to
zjadłam tyle, że myślałam, że część zaraz
oddam ;) Na szczęście – obeszło się bez
tego. I oto niniejsza blotka jest już
dwusetną po wznowieniu fotoblo.

Wypowiedz się! Skomentuj!