I najpiękniejszy widok. Czyli śpiący Marcinek :)
Tym bardziej, że potem towarzyszył mi w
drodze do Ernst&Young, gdzie komisja
mnie przepytywała na okoliczność
wniosku grantowego. To było
strasznie z jego strony miłe.
I publicznie też dziękuję.

Wypowiedz się! Skomentuj!