Łukaszkowe urodziny
W Saturatorze się odbyły. Pogoda nie sprzyjała
wychodzeniu z domu, ale co tam. Dotarłam na
miejsce z moją przyjaciółką Gacek. Tam zaś
się okazało, że połowa obecnych (może
trochę mniej), to chłopcy o wyjątkowej
urodzie. I już nie żałowaliśmy przyjścia.
Choć, to też trzeba przyznać, za długo
siedzieć nie mogliśmy. A szkoda, bo
było na co patrzeć. Bez przerwy.
![]() |
I muszę przyznać, że bardzo ładnie grali |
![]() |
Gacek rozmawia z Filipem |
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz