Noc zapowiadała się mniej tłoczna, niż się ostatecznie
okazała. Ludzi się strasznie dużo zrobiło, ale mam też
wrażenie, że większość to przyjezdni, jacyś inni, nie
nasi, nie tutejsi. Dlatego może i dziwnie trochę też
było. Ale i – to trzeba powiedzieć – było totalne na
maksa szaleństwo. Duuuużo się działo. Może i
za dużo dla niektórych. Dla mnie atrakcją był
nowy DJ. Znajomy, w sumie, podopieczny
Burgesa. A tej nocy pod bacznym okiem
(i rękoma) Hugo uczył się jak to jest być
MC w najlepszym klubie w Polsce :)
I dał radę, rzekłam. Dobra noc.

Moja przyjaciółka Gacek i Adam

Hugo uczy nowego dja ;)

Adam podyrwa Grzegorza

Tłoczno było!
Wypowiedz się! Skomentuj!