To nieludzkie, ale do 22.30 prawie trwało spotkanie na UW
w sprawie badania, które teraz robimy. Naprawdę, tak
długo! Fakt, że było ważne i potrzebne, ale zgodnie z
moimi przewidywaniami – zgłodniałam na nim. Więc
razem z Pauliną szukaliśmy miejsca, gdzie o tej
porze można coś zjeść na Krakowskim lub
Nowym Świecie. Nie było łatwo, ale nam
ostatecznie Frida podpasowała i się tam
nawpierdalaliśmy jak dzikie świnie.

Wypowiedz się! Skomentuj!