Sobotnia noc była inna niż zwykle. Bez biforów, bez zbiórek
przedimprezowych. O 23.00 byłam już w Utopii, żeby tego
wieczoru stać się selekcjonerką klubu. Do 6.00 rano na
straży drzwi stałam, swoje obowiązki najlepiej jak tylko
umiem, wykonywałam. Było zaskoczenie, były miłe
słowa, byli upierdliwi ludzie, było zamieszanie, był
tłok, była mała awantura, były wyzwiska, ale było
też mnóstwo dobrej zabawy i doskonałej muzyki
wewnątrz klubu. Gdy tylko opuściłam bramkę,
mogłam jeszcze przez dobrą godzinę sobie
na parkiecie poskakać. Było zatem cudnie.

Skromny bukiet…

…dla Królowej

Adam, Tomeczek i Paweł
(a w tle Kuba)

Kuba z Whitney
(typowe zdjęcie rozwodowe)

Megatłum

Rudy śpiewa pod
monitorem

Ciężko było się do niego przebić

Hugo i Rudy

Rudy

Minęła 6 a ludzie wciąż szaleją

Podobnie jak Rudy, który miał
już dawno skończyć :)

Zamieszanie za didżejką

Wspaniała muzyka!

Rudy nawiązuje kontakt z publiką

Szaleństwo!

Barmani na barze

Nawet Bartek wszedł!

A muzyka gra dalej!

Bartek (hetero)
i Adam (no… niehetero)
Wypowiedz się! Skomentuj!