Bo przecież Miesiąc Bez Alkoholu trwa, prawda? Ale że
stały się rzeczy, które się stały – postanowiłam dać sobie
na tę noc dyspensę. A że była to duża dyspensa i do
tego po dość długim czasie nie-picia, to umarłam…
Upoili mnie na maksa i upodlili mnie na maksa ;)
Przepraszam z góry wszystkich, których wtedy
jakoś zaczepiałam czy coś :) Wybaczcie. No
a Hugo i Nowy DJ dali radę. I to nie przez
alkohol się dobrze bawiłam, tylko było
naprawdę całkiem dobrze piątkowo :)

Wypowiedz się! Skomentuj!