Po dwóch intensywnych dniach imprezowania, zabaw,
szaleństwa i takich tam, postanowiliśmy spokojniej
spędzić wieczór. Zaprosiłam do siebie kilka osób
na seanse filmowe. Przyszło nas mało, większość
bowiem ze znajomych wysiada po nocy zabawy…
Niemniej, było sympatycznie, dużo żarcia dałam
wszystkim przybyłym i ostatecznie ode mnie
wyszli najedzeni, napici, zadowoleni no i
zrelaksowani. Niespodzianką była też
wizyta Adama Z Lotniska, który do
mnie dosłownie na 15 min wpadł,
z racji tego, że bawi w te dni w
Warszawie. I dał mi piękny
bukiet kwiatów, którym
oficjalnie przebił już
Pawła Kaktusa ;)

Kwiaty od Adama

A to inny Adam śpi u mnie :)

Dotyk przeznaczenia

Egzorcyzmy Emily Rose

Diabeł ubiera się u Prady

Wypowiedz się! Skomentuj!