Wplątałam się w projekt większy, niż początkowo miałam
odwagę przypuszczać. Poniedziałkowe spotkanie, które
trwało 2,5 godziny okazało się niewystarczające. Dziś
znów się spotkaliśmy – na jakieś 2 godziny. Już też na
piątek mamy zapowiedziane 3-godzinne spotkanie…
Generalnie: zjada to strasznie dużo czasu. No bo
poza tym trzeba CODZIENNIE poświęcić ze
2 (no, 1,5) godziny na przygotowanie raportu
z danego dnia. Dzisiaj zrobiłam to z Pauliną
u niej w akademiku, żeby minimalizować
czas potrzebny na ogarnięcie tego.
Trochę mnie to męczy, ale też
mam nadzieję, że z czasem
będzie szło łatwiej…

Tabela – będziemy ich wypełniać
codziennie kilka

Nie obyło się bez poczęstunku…
W sumie to niestety
Wypowiedz się! Skomentuj!