Kilka osób mi już o tym donosiło, ale ja wciąż
nie miałam okazji zobaczyć. W czasie mojego
pobytu w domu rodzinnym przyszła jednak
do mnie przesyłka z redakcji „attitude”,
gdzie znaleźć można moje nieładne
zdjęcie :) Miłe to, że o mnie tam
jakoś pamiętali – w sensie, że
nie tylko w tekście ale i że
przysłać się im chciało.
Dzięki, „attitude”. A
Wam polecam ;)

Nie sugerująca koperta…

Ale sugerująca okładka ;)

Tekst o Warszawie

A to kto? Młoda transetka! ;)
Wypowiedz się! Skomentuj!