Ciężko opisać słowami, jak będzie nam jej brakować. Jednak ja wiem, że wyjazd do Kapsztadu to coś, co da jej szczęście, radość, spełnienie i spokój. Więc niech jedzie, niech się realizuje. Nam po niej zostaną wspomnienia, filmiki, zdjęcia no i pływa „Valediction”, którą znam już od jakiegoś czasu i której lubię czasem posłuchać. Właśnie z tej płyty pochodziły w większości utwory, które tej nocy Lola w Utopii zaśpiewała. Ja wiem, że wśród moich znajomych w publiczności byli ci, którzy pierwszy raz ją widzieli. Dobrze, że zdążyli zanim wyjedzie. Wspaniały koncert, doskonała impreza (Hugo, dziękuję!!!) i generalnie supernoc dzięki temu. Lola Lou jest niepowtarzalnie wspaniała i nie ma co do tego wątpliwości. Mam nadzieję, że uda mi się na jej Ostatni Koncert w Polsce wpaść za tydzień choć na chwilkę. Dziękujemy Ci, Lola. Ja też.
Dodaj komentarz