W Warszawie mieszkam już jakiś czas i dotychczas
nie miałam okazji zaliczyć tutaj wizyty u lekarza. I
nie mam na myśli dziennikarskiej czy też może
socjologicznej wizyty, tylko taką prywatną w
celu diagnozy lub leczenia. No więc stało się
i odwiedziłam przychodnię Akademickiej
Służby Zdrowia. I mimo wszystkich na
nią skarg, jakie słyszałam w życiu –
mi się tam dobrze z niej korzysta.
Panie miłe, lekarka POZ i pan
chirurg także na tak… Więc
ja niczego nie zarzucę :)
![](http://4.bp.blogspot.com/_X2N3mnk3LMg/S44OqdQ4A1I/AAAAAAAAP2E/mot8lNA2K5A/s200/Zdj%C4%99cie3186.jpg) |
Tak wygląda przychodnia z zewnątrz |
![](http://2.bp.blogspot.com/_X2N3mnk3LMg/S44OqeHgsYI/AAAAAAAAP2I/BL-HJx0DBk0/s200/Zdj%C4%99cie3187.jpg) |
Dużo studenterii |
![](http://2.bp.blogspot.com/_X2N3mnk3LMg/S44Oqm1vl6I/AAAAAAAAP2M/qCJZGYUDkZM/s200/Zdj%C4%99cie3188.jpg) |
Kto to rozczyta? :) |
chyba za duzo analnych zabaw bo widze ze hemoroidy dokuczają :P
Mówiłam Ci, że musimy przestać.
wow, sama Jej Perfekcyjność mi odpisala. Czuje sie zaszczycony, nie wiem czy dzis zasne… :-D