Idzie wiosna, to się czuje. Tylko wtedy udają się aftery. Jasne,
że większość wysiada i się na after nie udaje. Ale ci, co dają
radę… potem mają co wspominać ;) Wiosna sprawia też,
że aftery kończą się tak, jak się kończą. Adam i Łukasz
do mnie wpadli. Dopiliśmy wódkę. Michał poszedł
spać, Zając spał w pokoju obok a chłopcy… no,
szaleć się im zachciało. Zaczekałam trochę i na
mnie potem też nadszedł czas – położyłam się
spać obok Zająca (moja radość nie miała
wówczas granic!) a chłopców zostawiłam
w pokoju swoim sam-na-sam. Rano się
okazało, że mieszkanie jest w rozsypce.
Skakać chciałam przez okno, ale gdy
już po drugiej stronie parapetu się
znalazłam, powstrzymano mnie.
Oczywiście, skakać chciałam
nie z powodu bałaganu tylko
z powodu Zająca.

Tak przysypiałam koło 8,
ale trwało to ułamek
sekundy, po którym
zdecydowanie ożyłam

Taniec przytulaniec

Adam się zakrywa, żeby nie
było wiadomo, że to on

To już zdjęcie z 13 rano
Wypowiedz się! Skomentuj!