To ostatnia (klubowa) impreza w tym miesiącu. Więc musiało być
na całego i na maksa. I tak też było. Przyznaję, że byłam już na
niej naprawdę zmęczona. Ale dałam radę! Znajomych sporo,
kilku ładnych chłopców także. Jako, że lubię mówić, jak
było generalnie, to powiem. Generalnie: było bardzo na
tak. Teraz czekamy na marzec, bo to miesiąc pełen
wspaniałych imprez! By kulturalnie zakończyć ten
wieczór, wpadliśmy z Michałem na koncert do
Domu Polonii. Ludzi mniej niż wczoraj, ale
Chopina słychać nadal bez zmian.
|
Zaczyna się szaleństwo! |
|
Moja przyjaciólka Gacek sikała ;) |
|
Kuba (znów!) robi zdjęcie swojemu b.s.p.s. |
|
Szaleństwo na didżejce (Licky i Monky) |
|
Domu nie macie?! |
|
W.H. i Burges |
|
Marcinek i Kacper |
|
Jakub Staś :) |
|
Koncerty chopinwskie trwają bez zmian i bez przerwy |
Dodaj komentarz