w sumie to mieliśmy duże wahania co do przewidywań a propos nocy,
która była przed nami. wpadłam na chwilkę do mojej przyjaciółki na
obgadanie tego, co planujemy. a potem – Utopia. no i się okazało,
że choć powoli jakoś się rozkręcała, to bardzo miła się okazała
być impreza. był Anatol, który zaliczył pewną wpadkę. no i na
jaw wyszło, że ten Oskar, co z nim jest w Warszawie, to też
niebrzydki chłopiec. Radom ma aż tylu ładnych?! Królowa
w bardzo dobrym humorze. Monky romansuje ;) Maciuś
dostał zalegający prezent urodzinowy… było naprawdę
fajnie. miło, tak niemalże rodzinnie. przed jutrzejszym
szaleństwem – jak znalazł. więc zabawa trwa!

Wypowiedz się! Skomentuj!