Faktoria Milorda zaprosiła mnie na swoją kolejną premierę. Tym razem
byli to „Dotknięci” – spektakl wystawiany w Sopocie i Krakowie. Na
premierze towarzyszył mi Marcinek. Sam spektakl – zagrany nieźle
(uwielbiam Roberta bez koszulki), ale co do treści – wydaje mi się
nieco infantylna, a może nawet pretensjonalna. Takie historie pod
wspólnym tytułem: „miłość istnieje, ale my jej nie chcemy i cały
czas ją odrzucamy, bo kłamiemy siebie i innych”. Niemniej,
wieczór spędzony bardzo miło, w miłym towarzystwie. I
wydaje mi się, że lepszy efekt byłby, gdyby Faktoria
widzów podczas pauz między scenami bardziej w
tym dymie topiła. Żeby niczego nie było widać.

Szkoda, że nie mam fotki
Roberta bez koszulki :)
Kwiaty dla aktorów
Wypowiedz się! Skomentuj!