W niedzielę wspaniały koncert
Warszawa, 12 listopada – Jeszcze tylko 4 dni dzielą nas od wielkiego warszawskiego koncertu Hercules and the Love Affair. Dzień wcześniej grupa zagra w Krakowie.
Piszą o nich: „Najdoskonalsze wskrzeszenie epoki disco – seksowni i przebojowi!”, „Jeden z najciekawszych projektów muzycznych ostatnich lat” i to chyba prawda. Ich teledyski pełne są przekazu lat 60. – rewolucji seksualnej, wolności, androgenicznych postaci, niedookreśloności… To właśnie najbardziej charakterystyczne opisy grupy Hercules and the Love Affair.
– Nie mogę się doczekać, to będzie naprawdę coś przez wielkie c – komentuje Jej Perfekcyjność. – Strasznie cieszę się, że grupa zdecydowała się na przyjazd nad Wisłę. I to dosłownie, bo najpierw Kraków a potem Warszawa.
Koncerty będą promować najnowszą płytę zespołu „Hercules and The Love Affair”. Zespół w Polsce zdobywa popularność, a na zachodzie jego produkcje są już kultowymi numerami. Hercules & Love Affair to projekt firmowany przez nowojorska wytwórnię DFA, a jego mózgiem, sercem i jedynym stałym członkiem jest Andrew Butler (przynajmniej tak podają oficjalne źródła), zaś producentem materiału jest współwłaściciel DFA Tim Goldsworthy. Andrew Butler jakiś czas temu znalazł się w gronie współpracowników Antonego Hegarty’ego – dla niezorientowanych – lidera ostatnio niezwykle popularnego zespołu Antony & The Johnsons.
– Wierzę, że to będzie megadoznanie muzyczne i wizualne – cieszy się Jej Perfekcyjność. – Herkulesi reaktywują epokę disco. I to w nich jest właśnie takie super!
W swej twórczości grupa odwołuje się do stylistyki lat 70 i 80-tych. Ich muzyka iskrzy przebojowością gorący klubowych parkietów, przywołując ducha legendarnego nowojorskiego klubu Studio 54. Światowy rozgłos przyniosła im kompozycja „Blind” z hipnotycznym głosem Antony’ego. Ten utwór zelektryzował tłumy, od tej chwili stali się najbardziej pożądanym zespołem w 2008 roku! Ich kolejnym hitem stał się „You Belong”.
W Krakowie grupa zagra w sobotę w Klubie Studio o 20, zaś w Warszawie w niedzielę w Palladium także o 20.
Plakat reklamujący koncerty
/VIPnews.pl/