Łódź, 24 lipca 2008 – Czytelniczka Asiuulek podpisująca się „Ta,która chciałaby mówić do Ciebie Ciociu” zapytała w wiadomości przesłanej na adres JejPerfekcyjnosc@tlen.pl: „Nigdy nie odczuwałaś potrzeby zbliżenia się fizycznego z kobietą?”. Poniżej odpowiada na to pytanie Jej Perfekcyjność.

To bardzo ciekawe pytanie, ale odpowiedź na nie jest już dużo nudniejsza. Oczywiście, nie. Wiadomo, że jako małe dziecko byłem socjalizowany i wychowywany jak(o) chłopiec heteroseksualny. Każdy, komu lekarz po porodzie nada płeć męską, jest w ten sposób przygotowywany do życia. Stąd też wynikały moje początkowe próby realizacji tego wzorca kulturowego. W przedszkolu z moją przyjaciółką Ewą wziąłem „ślub”. Oczywiście, była to tylko niewinna zabawa kończąca dziecięcy okres naszej przyjaźni, która zresztą trwała potem jeszcze kilkanaście lat. Także w szkole podstawowej, mniej więcej w czwartej klasie, miałem „dziewczynę”. Z Gosią, bo tak miała na imię, „chodziłem”, by wzbudzić zazdrość u Natalii, która była naprawdę obiektem mojej fascynacji. Plan się powiódł, bo Natalia rozstała się ze swoim chłopakiem Adrianem dla mnie.

Wszystkie te jednakże zbawy nigdy nie doprowadziły do kontaktu fizycznego bliższego niż przytulanie i trzymanie się za ręce. Inna sprawa, że byłem wówczas bardzo młodą osobą i nie wyobrażam sobie też, by coś więcej mogło się przydarzyć. Po kilku latach zacząłem odczuwać swoją nieheteroseksualność, która rozwinęła się w bycie gejem. Tę rolę społeczną realizowałem przez kilka lat, jednakże dalszy mój rozwój pozwolił mi odkryć, że wcale nim nie jestem. Od mniej więcej trzech lat jestem osobą transgender i nie odczuwam pociągu fizycznego ani do mężczyzn, ani do kobiet. Od tego czasu nie dochodzi także do zbliżeń o charakterze fizycznym między mną a kimkolwiek innym. Przyznaję jednak, że zdecydowanie moja sympatia i upodobania estetyczne skierowane są na chłopców.

Więcej o akcji Zapytaj Jej Perfekcyjność znajdziesz tutaj.

/Zapytaj Jej Perfekcyjność/

Wypowiedz się! Skomentuj!