Warszawa, 14 kwietnia 2008 – Od soboty Jej Perfekcyjność jest gościem VIP szczecińskiego klubu mniejszości seksualnych Inferno. Kartę klubową przekazał jej za pośrednictwem Mi, właściciel klubu.

W Inferno Jej Perfekcyjność bywa rzadko. Dawniej, gdy mieszkała w ZAchodniopomorskiem, był to jeden z jej ulubionych klubów.
– Bywałem tam bardzo często – wspomina. – Może nie co tydzień, ale na pewno nie było innego miejsca, które bym tak regularnie w tamtym czasie odwiedział.
Po przeprowadzce do Warszawy, jej obecność w szczecińskim klubie stała się rzadkością. W tym roku jeszcze nie miała okazji bawić się w Inferno. Tym bardziej, jak opowiada, zaskoczyła ją karta przekazana przez Mi w eleganckiej kopercie.
– Rzeczywiście, VIP-room Inferno jest wyjątkowo ciekawym miejscem, ale nie miałem okazji jeszcze tam być – wyznała. – Wierzę, że teraz dane mi będzie skorzystać z tej okazji.
Klub Inferno jest jedym z niewielu, w których wprowadzono karty z paskiem magnetycznym. Dzięki temu stali bywalcy, posiadają specjalne karty, na których zapisane są dane dotyczące właściciela. Po wejściu do klubu i zeskanowaniu karty przez selekcjonera, na monitorze komputera wyświetla się zdjęcie osoby będącej w posiadaniu karty oraz podstawowe dane na jej temat. Podobnie sprawa ma się z kartami klubowiczów VIP – ci jednak mogą dodatkowo dostać się do pomieszczenia dla gości specjalnych, po otworzeniu półprzezrczystych drzwi swoją kartą. Osoby nie posiadające karty, które chcą się bawić w Inferno, przy wejściu pobierają jednorazowe karty wstępu, ważne jedną noc.
Jej Perfekcyjność wyraziła wdzięczność za pamięć i stwierdziła, że czuje się „naprawdę zaskoczona, że ktoś w szczecińskich klubach” o niej pamięta.


Tak wygląda karta VIP klubu Inferno

/Fakt/

Wypowiedz się! Skomentuj!