Warszawa, 1 marca 2008 – Nie dla wszystkich sesja egzaminacyjna jest już przeszłością. W najbliższy poniedziałek, Jej Perfekcyjność podejdzie do egzaminu poprawkowego w Instytucie Dziennikarstwa.

Egzamin, który ją czeka, jest jej zdaniem „bardzo kłopotliwy”. Jak sama podkreśla, w tym roku sporo osób go oblało, ale jej zdaniem to sytuacja wyjątkowa. Zazwyczaj bowiem studenci radzą sobie z nim bez większych problemów.
– Ja mam problem, bo to egzamin bardzo pamięciowy – tłumaczyła. – Zawsze dla mnie problematyczne jest zapamiętywanie dat i nazwisk, a na tym zasadniczo będzie on polegać.
Nie zaliczenie egzaminu może wiązać się z nieprzyjemnymi konsekwencjami dla Jej Perfekcyjności. Grozi jej bowiem w takiej sytuacji skreślenie z listy studentów.
– Trochę się boję, bo wiem, jakie są konsekwencje oblania tego egzaminu… – zdradziła.
To nie jedyny egzamin poprawkowy, jaki czeka Jej Perfekcyjność. Kolejny, za jakiś czas, zdawać będzie w związku z niestawieniem się w pierwszym terminie. To z kolei spowodowane było faktem, że… miała w tym samym czasie inny egzamin. Ponieważ uznała, że jest on trudniejszy, wolała zapewnić sobie zdawanie ewentualnej poprawki. Okazało się, że obawy były wyolbrzymione, gdyż egzamin okazał się banalnie prosty i Jej Perfekcyjność zaliczyła go na zadowalającym poziomie po dwudziestominutowej nauce w tramwaju, który wiózł ją na salę egzaminacyjną.

/PAP/

Wypowiedz się! Skomentuj!