Od domu do domu
Jakoś tak długo nie pisałem. Ale oczywiście zainteresowani moim życiem mogą na bieżąco śledzić serwis JejPerfekcyjnosc.blox.pl. Tam w miarę często ukazują się informacje na mój temat i w ogóle można być „na czasie”. No więc najpierw zdradzę, że mam już mieszkanie! :)
Udało się, znalazłem, Piotrkowi się też spodobało, czyli wszystko jest okej. Będę więc od 1 lipca oficjalnie mieszkał na Ochocie. Mi to odpowiada, Szczęśliwice to ładna okolica i w ogóle całkiem spokojna. Plusem mieszkania jest oczywiście to, że zaraz obok jest… nie, nie Park Szczęśliwicki! Na chuja mi – za przeproszeniem – Park Szczęśliwicki?! Oczywiście, że chodzi mi, że zaraz obok jest liceum ogólnokształcące i liceum profilowane :>
No a propos, to byłem w czwartek na imprezie w Barbie i był tam taki jeden śliczny Paseczek. Młodziutki, śliczny. Och, ach. Ja mu dawałem 16 lat (więc nie pedofilia), Damian dał mu jakieś 17 (to już właściwie dorosły) a Ewelinka stwierdziła, że ma z 14 lat (co było przegięciem). Potem widziałem go na centralnym. Jechał w 606 w kierunku PKP Jeziorki. He was sooo sweet. I nie był sam, tylko z jakimś drugim młodym przegiętaskiem. Napierdoleni w trzy dupy.
Z tymi autobusami to w ogóle jest śmiesznie, bo ostatnio jak jechałem na egzamin, to wsiadła do autobusu niewielka grupka młodzieży młodszej ode mnie (w sensie, że mieli mniej niż 18 lat) – kilka dziewcząt i jeden chłopiec – i udawali, że pstrykają sobie fotkę, a tak naprawdę robili fotkę mi. Widziałem to, ale nie zareagowałem. Jakby to powiedział Jego Facet – wciągamy brzuchy i do dzieła. A niech mają. Niech widzą ciotę.
Bo jak wracałem z imprezy w czwartek na centralny, to grupka trzech młodych mężczyzn z krótkimi włosami i jedzeniem w ręku wymieniła dialog mijając mnie: „Oooo!” „Męski…” „Bardziej męskich nie mieli?” „Gej jebany”. I ja nie wiem, czy to naprawdę ze mną coś jest nie tak? Ile razy wsiadam do środka komunikacji miejskiej, to słyszę „Ja pierdolę…”.
No a skoro o jechaniu na egzamin mowa, to zaliczyłem w czwartek dwa. W sensie, że najpierw z komunikowania masowego (pisemny, ale czuję, że zdam) a potem czwarte kolokwium z psychologii społecznej (zaliczone i to nieźle). Czyli, że zostały mi 4 egzaminy do końca sesji. Byłem też wczoraj u prowadzącego kurs z psychologii społecznej się wykłócać o zaliczenie. Jest nieugięty. Choć przyznał mi rację, że powinienem zaliczyć, to reguły są regułami i mi nie zaliczy. Odwołam się do jakiegoś prorektora czy innego dziekana. Spoko, ja mam czas :)
Choć tak naprawdę nie mam go wiele, bo już w środę powinienem być w Rewalu. A to niemożliwe. Najwcześniej koło 30 VI wieczorem będę mógł się przeprowadzić (nie wiem jeszcze jak…) a więc teoretycznie 1 lipca mógłbym o 11 wyjechać pociągiem do Kołobrzegu. Ale tu pojawia się problem. Chciałem go zignorować, ale nie wiem czy potrafię. Bo Sebastian z Michałem oraz Przemkiem i Michałem Rasmusem organizują jakąś imprezę 1 lipca. A ja już jedną imprezę ich ominąłem. Czy jakoś tak. I się bardzo bardzo poważnie zastanawiam, co zrobić. Bardzo.
Imprezy to mi lecą. W czwartek Barbie, wczoraj Barbie i Utopia. W czwartek było super. Fajna muzyka, sporo ludzi, no i DJ Andesh wysmarowany tortem, który zlizywała z niego jego dziewczyna. Ja też chciałem, ale się wstydziłem. A poza tym – kalorie! Trzeba dbać o siebie, nie? :) Ale się wybawiłem.
Przy wejściu do Barbie wczoraj za to – miła niespodzianka. Zapłaciłem i dostałem reszty więcej niż zapłaciłem za wstęp. No cóż, kłócić się nie będę. Wziąłem i się bawiłem. Nieźle, ale bez rewelacji. Choć zaraz po wejściu podszedł do mnie jakiś blondwłosy młodzian i pytał, czy to o mnie jest blog JejPerfekcyjność. Tak, o mnie. Że bardzo mu się podoba i w ogóle i w ogóle. On kiedyś do mnie na gronie pisał i pytał dlaczego mam na profilu cytaty z Pisma Świętego. Kojarzę, odpisałem na pewno, ale potem nic już nie pisał. A w trakcie imprezy podszedł następny (tańczył w sumie obok na schodach) i zapytał, czy to ja mam zdjęcia w przebraniu Madonny na gronie. Tak, ja. Że mu się podobają, że superpomysł i w ogóle. Przedstawił się, ale jak to w klubie bywa – nic nie zapamiętałem. Z resztą nie ukrywam, że ja nigdy nie pamiętam imion. Nigdy. Zwłaszcza kobiet.
W Utopii było średnio. Poza tym, że Daniel zaproponował mi randkę, to nic się nie działo. Wszyscy szykują się na dzisiaj :) Antoine Clamaran i Katy Brown! Ale będą dzikie tłumy.
W poniedziałek mam zaś pożegnalną imprezę. Good-Bye Coffee „Żegnaj w Biegu”. Takie małe spotkanko na kilkanaście osób we „W Biegu Cafe”. Będzie fajnie. Muszę wszystkich pożegnać, uściskać i w ogóle. A tak poza tym to jestem trend-setterem mody na nazywanie imprez i robienie im stron internetowych :) Bo ta u Michała Rasmusa ma mieć też swoją stronę :)
We „W Biegu Cafe” byłem też w czwartek. Spotkałem się Przemkiem po miesiącach :) Wypiliśmy kawę, czy tam inne piwo (pani usłyszała, że mówię Przemkowi, że czekam już na kartę stałego klienta, bo ma przyjść pocztą i policzyła nam ze zniżką, więc piwo było w sumie gratis). Potem poszliśmy po Colę do McDonald’sa i na chwilkę do Gingersa wypić jeszcze coś tam. A na koniec Przemek zaprowadził mnie do siebie, pokazać mi swoje mieszkanie. Fajne w sumie, a co najważniejsze – półdarmo :) Więc to się liczy!
I tak zacząłem blotkę od domu i na domu ją kończę. Bo w domu mam ogólnie trochę bałagan, którego nie chce mi się sprzątać. I nie wiem w co się zapakuję, ani jak przewiozę to wszystko Tam. Znaczy na Ochotę. Ale za to muszę zareklamować, że najnowsza Opera 9 jest zajebista :) Ma kilka nowych funkcji, które wymiatają. Jest boska, naprawdę. Polecam.
I chyba chcę już do Rewala.
[E]
Antoine Clamaran- ja tez chce!
Ciociu, po pierwsze, Ania to nie dziewczyna Andesha (choc pewnie bardzo by chciala) :P. Po drugie, ten wczorajszy paseczek byl chyba ciekawszy ;) Po trzecie, dzis w Utopii bedzie duszno i parno, wiec nie nakladaj zbyt duzo pudru :] Po czwarte, faktycznie nowa Opera jest calkiem, calkiem. Po piate, „W co ja sie ubiore, kurwa mac?”
-> Adamuz
Zapraszam. Będzie wielu chętnych do przenocowania Ciebie :>
-> damian.be
Boże! Jak Ty mnie rozumiesz!!! :) Ania to nie jego dziewczyna?! Noż kurwa! To ja nie wiedziałem!!!
Paseczki w ogóle ostatnio coś fajne są :> Obserwuj, fotografuj tam dla Cioci czasem ;)
Pudru nie wezmę. Tylko podkład. I tak spłynie, ale delikatniej ;)
Opera rulez. Forever ;)
Ja wiem w co się ubrać! Od tygodnia wiem tak prawdę mówiąc :D
taaa? ktoz np ?