Muszę to napisać.

Boże, jaki ja jestem gruby!
:(

DOPISANE PÓŹNIEJ:

Tak naprawdę jestem świadom np. tego, że moje irracjonalne fobie i obsesje na punkcie wagi były przyczyną mojej reakcji na wejście Piotrka do przebieralni ostatnio. Wiem to. Bo ja się staram ukrywać moją figurę i uważam, że nieźle mi się to udaje. A on wszedł i nie mogłem się ukryć. W sensie, że wyszło na jaw.

Jak o tym piszę i zdaję sobie z tego sprawę, to aż mi się gorąco robi. I płakać mi się chce, że wiem o tym, a nie potrafię nic z tym zrobić. To znaczy, że nie potrafię ani schudnąć i wyglądać jakbym chciał, ani nie chudnąć i zaakceptować swojego ciała.
To naprawdę smutne. Bo to jest przyczyna dla której nie pozwalam się dotykać, cmokać, przytulać. To jest przyczyna mojej abstynencji seksualnej. To jest przyczyna moich ograniczeń w kontakach z innymi ludźmi.

Trudno mi o tym pisać.

Czasem myślę, że dobrze byłoby zmusić się do wymiotów. Powstrzymuje mnie tylko to, że kwas solny niszczy zęby i przełyk.

Wypowiedz się! Skomentuj!