This time please someone come and rescue me
Czas mija, a ja zaczynam powoli 'step out of this circle’.
Byłem zły na innych. A potem zły na siebie. Na siebie zaś byłem zły przez to, że pozwoliłem sobie na to, że wcześniej byłem zły na innych. Bo nie lubię być zły na innych. To świadczy o moim egoizmie.
A egoistą też nie lubię być.
Byłem na korkach (prawie już zarobiłem na minioną imprezę u mnie). Potem oddałem Piotrkowi ciotorebkę w Galerii Mokotów. Zjadłem, obejrzałem znów 'Prime’. Spałem w międzyczasie. A wiadomo, że sen i jedzenie podnoszą poziom serotoniny. Więc poczułem się lepiej. Nie tyle dobrze, co lepiej.
Dla większej poprawy samopoczucia wysłałem sobie na Gaylife’ie wiadomość. Bo mam tam dwa konta i z jednego napisałem na drugie. Wiadomość była ładna i mnie ucieszyła. Bo jak odbierałem po jakimś czasie, to prawie zapomniałem, że to ode mnie. „Kocham cię nad życie, wiesz?” napisałem sobie. To miłe.
Poprawiają mi też humor tulipany, które sobie wczoraj kupiłem. Wyobraźcie sobie bukiet z 21 białych tulipanów o lekko zaróżowionych płatkach. Pachną ślicznie. No, że nie wspomnę o ślicznych kolorowych frezjach od Michała Rasmusa!!! Żołto-czerowono-biały bukiet wygląda przecudownie, a biurko zaczyna przypominać kwiaciarnię. Chyba będę częściej sobie kwiaty kupował.
A jeśli o kupę chodzi… Mamy zapchany kibel. SMS z informacją na ten temat obudził mnie w sobotę.
Jutro wezwę hydraulika, bo dzisiaj jakoś… no nie wiem… Jutro wezwę.
Muszę tylko jechać do bankomatu wypłacić kasę.
Przepraszam was wszystkich. Zwłaszcza Moni, której w wiadomości na gronie wylałem mnóstwo swojego jadu.
To tylko dowód na to, że nie potrafię jeszcze być Perfekcją. Ale spokojnie, dojdę do tego.
Już będzie jak dawniej. Już będzie bez zmian.
Nowa piosenka. A wczoraj był 11 pod względem ilości odwiedzin dzień w historii bloga.
Kalwi i Remi „Explosion”
Just play it, you feel it, you’ve got it … Explosion, explosion,explosion.
Just play it, you feel it, you’ve got it … Explosion, explosion,explosion.
Just play it, you feel it, you’ve got it … Explosion, explosion,explosion.
Just play it, you feel it, you’ve got it … Explosion, explosion,explosion.
Na-haaa
Aaaaaaaaa …
Explosion … Na-haaa
Just play it, you feel it, you’ve got it … Explosion, explosion,explosion.
Just play it, you feel it, you’ve got it … Explosion, explosion,explosion.
Just play it, you feel it, you’ve got it … Explosion, explosion,explosion.
Just play it, you feel it, you’ve got it … Explosion, explosion,explosion. Na-haaa
Explosion …
Aaaaaaaaa …
Explosion. Na-haaa.
Explosion. Na-haaa.
ow, G R A T U L U J E 11 odwiedzin !! :D
heh, propos bukietu frezji, mmm, cudenko, jeszcze ten zapach… az chyba zazdorszcze, chociaz wiem, ze nie powinienem, bo tak nie ladnie.
Mariusz you CAN bOOgie!
KiZZ 4 U :*
-> american pie
źle zrozumiałeś :)
odwiedzin było 224 :) ale jest to 11. wynik z historii.
mam Ci kupić frezje?
i bez cmokania mi tutaj.
Mnie tam nikt kwiatów nie kupuje. Wcale bym sie nie obraził gdybym tulipany dostał od kogoś.
Explosion mi bokiem wychodzi.
Ciesze sie ze to co bylo zle juz minelo-taka mam przynajmniej nadzieje. Mam tez nadzieje ze zmieniles zdanie co do ciotociasta-dla mnie bylo sympatycznie i przyznam ,ze smacznie,wiec moze zorganizujesz jeszcze taka impreze. I moze znowu mnie na nia zaprosisz :P-kto wie…
-> niewyzyty
Mam Ci kupić tulipany?
Obiecuję, że jeśli kiedyś do mnie wpadniesz i przypomnisz mi o tej obietnicy, to Ci kupię. Happy?
-> Czeremis
Zdania nie zmieniłem :)
duzyF. !!
spozniasz sie z wpisami!! Nie mam co czytac !!
-> american pie
A jeszcze niedawno informowałeś mnie, że już nie czytasz mojego bloga.
bo Ciocia mysli tylko o spaniu przez co nie ma czasu na takie rzeczy ;)
w kwestii technicznej:
natury językowej tym razem – poprawnejszą formą, o ile nie jedyną poprawną, jest forma zdania: „Na siebie zaś byłem zły przez to, że pozwoliłem sobie na to, ŻEBY wcześniej BYĆ ZŁYM na innych.” poza tym względnie poprawnie stylistycznie i milusio merytorycznie.that’s it what I like…heh:)
w kwestii zaś czystko botanicznej, moge zdradzić, iż najbardziej lubię… róże.and nothnin’ changes :)
jeszcze sie odewzę.
ciotobuziak
-> Adam z lotniska
Raz mi się zdarzyło iść wcześniej niż Ty spać :P
-> PRINZ(ESSIN)
And you are…?
To chyba zaszczyt, że pisze do mnie ktoś z komputerów ICM UW? :)
Przyznaję rację co do błędu mego.
Róże są śliczne, ale lubię niebieskie, a te ciężko dostać. Tak, wiem, że to są farbowane.
Cioci się nie buziakuje.
to może CIOTOCMOK….?!
jesli już o róże idzie to wolę czarne. farbowane na czarno naturalnie :) – choć na pogrzeb już sobie fioletowe zażyczyłem.
o ile ktoś przyjdzie…
ICM UW górą:)
wybacz. pierwszy raz przeoczyłem. specjalnie/nie specjalnie – niepotrzebne skreslić.
„fanem” bloga jestem:)”fanem”to może za duże słowo…wyjasniłem, choć nie lubie wyjaśniać rzeczy oczywistych…lub semioczywistych.
będzie druga tura zapisów?może jakiś podział na zmiany?sesyjki?
pozdrowiwszy