First Floor-Sit… bla bla bla
A miało być tak pięknie. Pomysł był w sumie prosty. Chciałem przygotować ciasto, zaprosić znajomych, nakarmić ich i przy tym dobrze się bawić. First Floor-Sitting Party 'CiotoCiasto Wiosna 2006′ uważam za niewypał.
Nikt nie wziął sobie do serca tego, że miała być damska część garderoby. Ja się narobiłem, nawygupiałem, nazałatwiałem (wiecie jak trudno znaleźć tipsy plastikowe?!) a wy – nic. Strasznie doceniam i chwalę Michała Rasmusa za śliczne kwiatki, które mi przyniósł. To było conajmniej przeurocze.
Posiedzieli dwie godziny i nawet miałbym dobre wrażenie z całego wieczoru, ale stała się rzecz zła.
Wyszedłem na imprezę.
I niby nic złego w imprezowaniu nie ma, ale mi się humor zepsuł jak tylko wszedłem do Barbie. Nie wiedziałem dlaczego, a każde kolejne pytanie Maćka, Marcina, Tomka, Aśki czy Pawła o to dlaczego nie tańczę, jeszcze bardziej mnie irytowało. I don’t dance when I don’t feel like dancing. I don’t smile when I don’t feel like smiling. A mój błąd polegał na wyjściu z domu. Od razu mówiłem, że nie wiem czy gdzieś pójdę. Bo nikt mi przed CiotoCiastem nie zaproponował, że mogę być towarzystwem w jakimkolwiek wyjściu. Więc ja nawet nie byłem oswojony z myślą o tym, że opuszczę dom. Ja po prostu lubię mieć zaplanowane. I nawet gdybym jeszcze będąc w Barbie domyślił się powodu swojego złego humoru, to i tak bym wam nie powiedział. Bo zaraz usłyszałbym – jak zwykle – głupie komentarze i naśmiewanie się z mojej pasji do posiadania planu.
Przestańcie twierdzić, że wiecie co jest dla mnie lepsze!
Jestem na was strasznie zły. Po pierwsze za to, że mnie wyciągnęliście, a po drugie na każdego z innego powodu. I mógłbym tutaj wylać swoją żółć i powiedzieć wam dlaczego, nawet miałem takie postanowienie w drodze do domu! Ale nie zrobię tego… Po co?
Powiem tylko, że szkoda, że Borys i Kamil nie chcieli rozmawiać z resztą grupy. I że Pawle, ja nie uśmiecham się, gdy nie mam na to ochoty i przestań udawać zainteresowanie.
Resztę przemilczę. Bo kogo to tak naprawdę obchodzi.
W Utopii humor poprawił mi się oczywiście dzięki mojemu ukochanemu Danielowi. Który o tym nie wie, ale któremu dziękuję za to.
Aha, i raczej w sobotę nigdzie nie wyjdę. Za tydzień może też nie.
I imprez organizować nie będę. Być może nigdy.
Meine Liebe,
impreza byla w pyte- kto mial sie bawic ten sie bawil. ciasto? no prosze Cie- nie moglam dac Ci lepszego dowodu uznania. dzisiaj zza brzucha wlasnych stop nie widze. a cale to wyjscie?no powiedzmy sobie,ze nikt Cie nie zmuszal (zmuszal?).
..pamietaj, ze i Tobie zdarza sie namawiac glosem nie znajacym sprzeciwu. czasami wychodzi lepiej, czasami gorzej..
innymi slowy chyba przesadzasz dojrzewajac do kolejnej zasady, zeby imprez wiecej nie urzadzac.
love 4ever
oow :(
F. dlatego obralem sobie swoj wlasny sposob ktory polecam kazdemu, bowiem na imprezke chodze zawsze sam. nie jest to smutne ani przykre. doszedlem do wniosku ze najlepiej bawie sie sam. bardzo lubie gdy na imprezkach sa znajomi, jednak. Jednak wiem, ze przyszedlem sam, taki byl moj plan, tak tez pozostanie.
hm,
dopiero się poznawaliśmy więc jakoś tak wyszło, że się odizolowaliśmy.
i wczorajszy wieczór po CiotoCieście też nie był dla mnie zbyt udany, powodów wiele.
pees.dziękuję za zdjęcia ;)
a ja bym chętnie kiedys na jakis twój bal przyszedł :-)
-> moni
Ja namawiam tylko wtedy, gdy wiem, że chcesz, ale boisz się przyznać.
Nie muszę dojrzewać do zasad. Zasady to ja.
-> amer.pie
Ja nie lubię bawić się sam. Zdarza mi się, ale nie przepadam. Za to lubię się bawić wtedy, gdy mam na to ochotę.
-> B
Wiem.
Przykro mi to słyszeć.
Nie ma za co.
-> zicolandia
Fajnie.
wkurwiles mnie.
„ja nie oceniam” pfff :/
-> Pawełek
Myślę, że wkurzamy się głównie wtedy, gdy ktoś nam mówi rzeczy niemiłe, a prawdziwe. Bo jak są nieprawdziwe, to się śmiejemy z politowaniem.
Myślę, że nie śmiałbyś się z politowaniem, jakby ktoś, kto dla Ciebie coś znaczy wątpił w Twoje intencje. Pff :/
-> Pawełek
Pawełku najdroższy :)
Nie odzywasz się do mnie, nie odpowiadasz na moje smsy od jakiś dwu miesięcy, nie korzystasz z moich zaproszeń…
A co gorsza, czasem jak się uśmiechasz udając, to przede mną też grasz. A przecież nie musisz.
Z resztą chyba mój blog nie jest najlepszym miejscem na rozmowę.
Poza tym, zważ, że nie oceniłem. Nie twierdzę, że robisz coś złego-dobrego.
Nie mam siły, żeby Ci tłumaczyć.
-> Pawełek
Tego właśnie nie rozumiesz. Że nie musisz mi nic tłumaczyć. Że nie robisz nic, co wymagałoby wyjaśnień.