Boooże…
A pan M od moich Metod Badań Sondażowych jest taki śliczny :) I powiem to wprost: ma śliczne pośladki, ładniutką twarzyczkę, idealną budowę ciała i delikatną wadę wymowy, którą bardziej widać niż słychać. I to tylko jak staje bokiem. I ma śliczny uśmiech. I jest młody :) Pierwszy albo drugi rok doktorancki.
Uwielbiam Metody Badań Sondażowych. I Bogu dzięki, że kazali mi się przenieść z poprzedniej grupy!

A tak w ogóle to chciałem napisać tę blotkę głównie z jednego powodu.
Narodził się w mojej głowie koncept. Dość śmiały, przyznaję.

Ale tak sobie pomyślałem, że może niezłym pomysłem byłoby zebrać wszystkich moich pedalskich znajomych z Warszawy i po prostu zorganizować coś miłego. Mam na myśli takie seks-spotkanie, na którym wszyscy poznaliby się tak dogłębnie, jak to tylko możliwe. Każdy z każdym – broń Boże metodą pucharową! Ja naprawdę jestem w stanie udostępnić mieszkanie. Pod warunkiem, że potem po sobie posprzątają.

Bo już czasem mam dość. O ile przyjemnie jest posłuchać plotek, że ten z tym, a tamten z innym… to czasem już przesada jest. Partnerzy zmieniają się niektórym częściej, niż moje prześcieradło. Wczoraj ten, dzisiaj inny. A pojutrze czas na zmiany.

Gadanie o szukaniu „wielkiej miłości” miesza się z tym, że „zachowuję dystans do sprawy”. Bo z jednej strony chcecie być porwani przez Wielkie Uczucie, ale z drugiej strony wiecie, „jakie jest środowisko”. Głupcy. To Wy jesteście środowiskiem. Mówicie o sobie.

Zdecydujcie się. Wóz albo przewóz.
Albo poddajecie się temu co Was ogarnia, albo sobie odpuszczacie. Nie grajcie na dwa fronty. Nie oszukujcie się nawzajem. Nie stwarzajcie pozorów. Przestańcie.

Bo to jest śmieszne tylko przy jednej zmianie partnera miesięcznie.

I czemu, do chuja, nikt nie chce powiedzieć, że chodzi mu w danej sytuacji, czy w danej relacji o seks?

Żeby nie było: nie mam nikogo konkretnego na myśli. Po prostu dzisiaj naszła mnie taka refleksja. Bo Moni mi mówi, żebym uciekał z tego środowiska. Nie ucieknę i doskonale o tym wiemy.
Goffman świetnie o tym pisze. Moim piętnem (w jego rozumieniu tego słowa) jest gejostwo. I szukam innych takich samych jak ja. Więc mam. I naprawdę Was lubię, kocham, szanuję. Ale na miłość Boską…

Przestańcie. Bądźcie szczerzy przede wszystkim przed samym sobą. Nie można zachowywać dystansu („to na razie nic poważnego”) i liczyć na wielkie uczucie („może to ten jedyny?”).

A skoro to wszystko napisałam. To pamiętajcie, że Ciocia Duży eF naprawdę życzy Wam jak najlepiej. I jeśli potrzebujecie pomocy, to śmiało. Naprawdę chcę, żebyście znaleźli swoje „drugie połówki”. Ale po co szukacie ich na siłę i udajecie, że ta połówka gruszki wygląda zupełnie, jak Wasza druga połowa, choć jesteście dorodnym jabłkiem? (mam nadzieję, że to jasne było, choć – przyznaję – skomplikowane symbolicznie)

Idę dziś wcześniej spać.

Wypowiedz się! Skomentuj!