Moja wada? Za szybko podejmuję decyzje.
I to takie, które czasem mają lub będą mieć kluczowe znaczenie.

Bo na przykład dziś rano, jadąc na kolokwium z Socjologii Edukacji – które okazało się łatwe, bo znalazłem się w sali, której nikt nie pilnował i byli ci aktywniejsi uczestnicy zajęć – postanowiłem sobie: „Fuck it! I’ve decided to get you!”
I tak mi ta myśl przyświecała, że aby hasło mi się utrwaliło – wysłałem sobie SMSa na maila o takiej treści na wszelki wypadek.

A teraz nadeszła refleksja. Że o czym ja w ogóle myślałem?
Już nawet Il i Monice się pochwaliłem decyzją. A tu – dupa. Bez sensu.

Ciociu Duży eF, myśl racjonalnie, dłużej analizuj swoje decyzje, nie popełniaj tych samych błędów dwa razy.
Tym bardziej zaś trzy, pięć czy osiem razy. Boże! Ileż można! Jeszcze cię życie nie pokopało?

Jakby myślenie nie było moją najmocniejszą stroną.
I to jest straszne. Bo jeśli nie ono, to co?!

Dziś mija rocznica SDSa.
Zdrowia, szczęścia, samotności, Ciociu.

Wypowiedz się! Skomentuj!