Najgłupsza Rzecz w Życiu, czyli to był szczyt nieskończonej żałosności
GayLife to portal, gdzie można mieć swoje profile. Ze zdjęciami, informacjami i w ogóle. Całkiem sympatyczny – wybił się, bo pojawił się w sieci, gdy HomoPak był w trakcie wakacji „w remoncie”. No, ale do rzeczy. Poznałem tam kilkanaście osób. Profile mają tam też moi znajomi – David Warszawa, Napaleni, Sebastian Warszawa i wielu innych. No, ale spośród tych kilkunastu, których poznałem – z kilkoma utrzymuję kontakt na GG.
Wczoraj wieczorem zagadał do mnie jakiś chłopak. Niejaki Tomek z Legionowa. Śmiesznie się z nim gadało, bo też się przegina, mówi o sobie w rodzaju żeńskim, naśmiewa się sam z siebie – sympatycznie. Gadaliśmy kilka dobrych chwil i wysłał mi swoje foto. A fotki, jak to fotki – niewiele mówią o człowieku. Nawet o jego wyglądzie nie mówią zbyt wiele. O nim powiedziały mi tyle, że średnio mi się spodobał. No, ale gadało się miło.
W końcu – od słowa do słowa – zaproponował, że możemy się dzisiaj spotkać. Nie chciałem. Nie mam czasu, muszę się dziś pakować, poza tym jeszcze nie jestem całkiem zdrowy, no i w ogóle nie chcę się spotykać z nim, żeby sobie coś nie pomyślał… No ale czemu? Będzie fajnie, on mi przyniesie lipę na grypę, jak będę chciał to mi obciągnie i w ogóle…
No tak mi zaproponował. Tym bardziej byłem niechętny. Nie to, żebym nie miał chcicy. Mam takową dość często. Wczoraj wieczorem też. Ale nie aż tak wielką, żeby się zgodzić na seks z obcym facetem. Anka i Iwonka kupiły sobie piwko (pogodziły się przecież), siedziały, gadały, bawiły się… Dowiedziały się o tej propozycji. Anka zareagowała od razu: „Zgódź się! Bierz, póki możesz brać! My już nie możemy…” Za ostatnie stwierdzenie dostała oczywiście ochrzan od Iwonki, ale to standardowe zachowanie u nich.
Tomek namawiał i namawiał… Obiecywał, przekonywał i starał się zmienić moje zdanie.
W końcu koło 2 w nocy uległem. Zgodziłem się pod warunkiem, że seks nie będzie obowiązkowym punktem programu, a pojawi się tylko, jeśli obaj będziemy tego chcieli. Nic nie powiedziałem dziewczynom. Tomek miał pojawić się dziś o 9:30.
I tak też się stało. Anka była już wtedy w drodze do domu, bo wyjechała dzień wcześniej od nas. Byłem więc sam w domku.
Tomek wszedł do domu, a ja wtedy już zdałem sobie sprawę z tego, co za idiotyzm zrobiłem. Łóżko było niepościelone – obaj wiedzieliśmy, że seks nawet jeśli nieplanowany, to się pojawi. Próbowałem i byłem miły, uśmiechałem się, gadaliśmy prawie godzinę.
Wtedy wypiliśmy herbatę. Siedziałem i piłem ją, patrząc na pulpit z moimi zasadami Planu Grubej Kreski, z których ostatni mówi o trzymaniu się swojego systemu wartości jak ostatniej deski ratunku… Widziałem też zarys kartki z napisem „Nieskończenie żałosny”, która wisi nad komputerem. Myślałem intensywnie co by tu zrobić. Przedłużając to wszystko, zrobiłem następną herbatę. I wysłałem do Iwonki SMSa, żeby do mnie jak najszybciej zadzwoniła. Na szczęście była w stanie i po kilku chwilach odebrałem telefon od niej. Wyszedłem do drugiego pokoju i wyjaśniłem jej cała sytuację… Skomentowała to dość delikatnie – domyślam się, że gdy wróci do domu, to powie co na ten temat sądzi.
Plan był taki: powiedzieć Tomkowi, że zmienił się mój rozkład dnia i muszę pilnie jechać do Iwonki. W ten sposób chciałem się go pozbyć. Ale to się okazało trudniejsze.
Stwierdził, że w końcu wrócę, a on ma czas do 17… Na szczęście nie ma komórki sprawnej! Więc umówiliśmy się (to jego pomysł…), że pójdzie do Galerii Mokotów, weźmie mój nr telefonu i koło 13 zadzwoni do mnie z budki.
Wyszliśmy z domu, podjechaliśmy kawałem autobusem. On wysiadł na „Woronicza” a ja dopiero na „Metro Wierzbno”. Stamtąd miałem zamiar pieszo wracać do domku. Ale znalazł się autobus, który łaskawie jechał o tej porze w moją stronę.
O 12:53 zadzwonił pierwszy raz. Nie odebrałem. Dzwonił znowu, i znowu, i znowu… I tak kilkadziesiąt razy przez godzinę. Był też pod blokiem, dzwonił domofonem. Nie odebrałem. Nie potrafiłbym z nim rozmawiać. Zostawiłem mu tylko długą wiadomość z wyjaśnieniem na GG, zablokowałem jego numer i jego konto na GayLife’ie.
Zrobiłem z siebie kompletnego idiotę, wygłupiłem się, chciałem złamać swoje zasady moralne… Jestem słaby i poddałem się sile swojego ciała a nie sile umysłu.
Jestem żałosny.
Jedyne (i niewielkie!) pocieszenie – do niczego nie doszło. Choć dobierał się do mnie… A więc jednak upadłem, ale się podniosłem?
Boże… jaki wstyd…
ja jestem z ciebie dumna że sie z nim niepuściłeś. to znaczy że masz jeszcze w sobie resztki moralności.
jestem z ciebie dumny… bardzo dumny….
i uwazaj na przyszłość…
przytulam ciepło
i spokojnych świąt
hmm…
ja bede szczery….
nie za bardzo rozumiem… miales ochote to czemu nie?
nie chce robic dywersji moim dwom przedmowcom/przedmowczyniom whatever, ale co tam.. na litosc boska… trzeba bylo brac;D
no nie wiem.. osobiscie odnosze wrazenie ze robisz za duzo problemu wokol prostych z gruntu rzeczy.
ale to moje zdanie, jesli czujesz sie dumny z tego ze zrobiles co zrobiles, czy raczej czego nie zrobiles to gratuluje.
ladny byl chociaz?
Buahahahahahaha…
Ale blotka…. Buahahahahahahahahahaha….
Aaaaaaaaaaaaaaaaahahahahahaaaaaa…
Pewnie zaraz ją jeszcze raz przeczytam i się obśmieję….
Hahahaha
Może i warto postepowac zgodnie z zasadami
hmm..
słowa Brodki zacytuję..
„brak słów.. „
summerolog: tobie to bez znaczenia z kim śpisz?
IZ: Oj, to nie tak ze bez znaczenia i ze spie ze wsyztskim co sie tylko anwinie… i nawet kiedy bylem wolny to nie bylo to ot tak bez znaczenia.. jasne milo jest miec kogos i ogolnie miec jakas tam mala stabilizacje.. ale…
jak sie ma wybor;D to czemu nie pofopglowac sobie – jak chlopak fajny i jest oibustronna wola (abstrahuje od faktu czy tu byla) to co w tym zlego? wiem, to libertynskie pojecie faktu, tym niemniej jednak nie wydaje mi sie aby bylo ono jakies super niewlasciwe.
zaslanianie sie zasadami morlanymi jest tez OK. i jesli ktos sobnie to ceni i uwaza ze tak powinno byc to nie mam nic do tego… nie jest to bez znaczenia z kim sypiam, ale nie chce tez przeginac w druga strone, ze tylko to ma znaczenie.
Ja bym sie po pierwsze nie ustawil z tym chlopakiem. A jak juz bym sie ustawil, i spotkal to bym sie juz puscil- taka glupia konsekwencja w dzialaniach…. Co nie zmienia faktu ze twoje zachowanie bylo…. hmmm…. pozytywne. Trzymales sie swoich zasad- a to sie chwali!! Wesolych i spokojnych!!
P.S.
Dziekuje za kartke =*
O! zgadzam sie z przedmowca!
jak juz to juz!
summerolog: zawsze można się pohamować w robieniu dalszych głupot,
„lepiej późno niż wcale”.
a nie zastnawiałeś się nigdy nad tym że każdy z którym się „przypadkowo” prześpisz może mieć jakiegoś syfa? jak już nie moralność to chociażby zwykła inteligencja…
Iz: tak tak tak, kazdy to mowi, i wlasnie po to wymyslono te wszytskei zabezpieczenia ktorcyh kazdy inteligentny czlowiek uzywa. No i nie rpzesadzaj, nie ejstem gwiazda bicia rekordow przespania sie z mnosytwem ludzi;D
zreszta moj bosz… ty mi bedziesz udowadniac, ze zle jest przespac sie ot tak dla sportu z kims, a ja tobie ze nie ma w tym nic zlego. a czlowiek czasem po prostu tego potrzebuje, mysle, na przyklad po swiezo zakonczonym ciezkim i bolesnym zwiazku, jak ja;D znaczy keidys tam.
Nota bene: ja sie pisze przez jedno „m”;D to nie od wiosny;D
zauważyłam (po czasie) :]
perfekcjonisto.
Hyhyhy;D
przyznaje sie bez bicia – jestem nim;]
do przesady;]
ale na swoje usprawiedliwienie mam ze nie mozna oczekiwac nic innego po dziecku z upiornej rodziny gdzie literalnie WSZYSCY sa nauczycielami;D i te nawyki mam od małego;D
a więc teoria Freuda w pełni się sprawdza, chociaż ją obalili :]
…..:::SUMEROLOG::::….
Ekhm? sprawdziłaby sie gdybym stwierdził, że4 przesadny perfekcjonizm to jak wszytsko inne występuje na tle seksualnym;D
ale dziecko nauczycielskie potwierdzeniem teroii Freuda? coś mi tu kręcisz;D
A tak nota bene to zauwazylem ze wszyscy robia ten lapsus;D przyjaciel moj swego czasu wysylal mejle pod adres summerdogi wielce sie dziwil ze nie dochodzily, to samo wpisywal jak szukal bloga i nie mogl zrozumiec czemu nie ma;D;D
sluchaj chłopcze :) Freud twierdził że wszystkie nasze doznania z dziecinstwa,
„nota bene” cała nasza przeszłość wpływa na teraźniejszość. Odnieś to do siebie.
Ekhm…
Niestety nie znam sie AZ TAK;D na Freudzie, bo zajmuje sie zawodowo zupelnie inna dziedzina nauki, a co do doznan i przeszlsoci, heh… ja to odnosze do siebie do dawna i wiem doskonale ze tak ejst tym bardziej w moim przypadku…
I swoje odpokutowalem jesli mozna tak powidziec….
A raz mi pani psycholog powiedziala ze mam sie nie rpzejmowac przeszloscia, bo to mnie tylko w zle wpedzi, wiec teraz zyje na zywiol. i juz;D
A mozna zadac osobiste pytanie? – czyzbys interesowala sie psychologia czy cos takiego??
zamierzam być lekarzem od czubków :D a Freud no co tu będę kłamać był troche skrzywiony, zwłaszcza pod względem seksualności człowieka :)
A to co Ci powiedziała pani P. jest bardzo mądre. Im częściej analizujesz swoje życie tym trudniej jest odnaleźć się w teraźniejszości.
no wiem wiem.. ona ogolnie byla bardzo madra i sympatyczna co sie rzadko zdarza, i mile wspominam wizyty;D
eeej.. ale serio chccesz tez byc pania psycholog?
ale zaaaajebsicie!!!
super, ja chce kiedys pzyjsc poznac twoich pacjenot.w.. zawsze bylem ciekaw co siedzi wludzkiej spychice, ajkkolwiek to bedzie bardzo nieetyczne…
nie psycholog.
tylko psychiatra :)
Ach, faktycznie;D
Ale to jeszcze fajniej!!!!
To ja cię wspieram duchowo!
zarezerwuje Ci miejsce w długiej kolejce moich
„future pacient”
Ale bedziesz miala prywatny gabinet?
Bo do panstwowego to nie mam zaufania;D
A kto jeszcze jest w tej kolejce?
w kolejce czeka już większa częśc mojej kopniętej rodzinki :-)
ale oczywiście że prywatny!!
~ wygórowane ambicje ~
Wygórowane ambicje to akurat jedna z najlepszych rzeczy jakie mi osobiście sie przytrafiły, wiec mam do nich jak najlepszy stsounek.
To ja wobec tego zaczynam zaraz robić karierę żeby mieć pieniądze na wizyty w twoim ekslkuzywnym gabinecie!!
mam nadzieję że niedługo o Tobie usłysze w wielkim świecie.
Nie śpiesz się, masz jeszcze troche czasu :)
Oj nie wiem czy moja psychika moze tak dlugo czekac?:D
a wielki swiat czeka na mnie;D obym cie w nim spotkal, bo bylo by glupio tam tak samotnie siedziec bez mojej pani psychoanalityk – to bardzo jazzy these days;D