Niedziela barowa
Grześ z Kataru przyleciał. Na chwilkę ale to zawsze okazja do spotkania. A że Anton akurat był na siłowni (ja sobie musiałam odpuścić tego dnia), to razem się spotkaliśmy. Chłopcy…
Niedziela bardzo pijacka
Musiałam apartament zdać, więc ruszyłam się jakoś rano z łóżka. Anton już czekał na mnie z kawką na miejscu. Szybko ogarnęliśmy to, co jeszcze wymagało ogarnięcia i poszliśmy jeść. Najpierw…