To miejsce dla osób, które cenią sobie wygodę, otwartość obsługi, dobre pomysły, jeszcze lepsze drinki i spokojny pobyt w centrum miasta. Hotel am Steinplatz w Berlinie ze swoją ponadstuletnią tradycją jest miejscem dla Was.

To jeden z najbardziej luksusowych hoteli, w jakich miałam okazję kiedykolwiek przebywać. Pięć gwiazdek w Berlinie oznacza, że miejsce jest naprawdę wyjątkowe. I tak jest tym razem. Hotel am Steinplatz jest jednym z ekskluzywnych hoteli sieci Mariott pod marką Autograph Collection – to niewielkie, wyjątkowe i specjalnie dobrane miejsca, które spełnić mają najbardziej wyszukane oczekiwania.

Miejsce oferuje kilka różnych pokojów. Największe i najbardziej wyjątkowe są trzy w kategorii suite. Z racji jednak ich niewielkiej ilości, może być trudno Wam je sobie zarezerwować. A warto próbować – jeden z nich ma niewielkie SPA w środku! Każdy z nich wygląda zresztą całkiem inaczej.
Podstawowy pokój w kategorii Deluxe ma co najmniej 22 m kw. Znajduje się w nim łóżko king size lub dwa łóżka pojedyncze, mini-bar, biurko z krzesłem, fotel, szafy, zestaw do parzenia herbaty, ekspres do kawy, łazienka z toaletą i prysznicem, suszarką i żelazkiem. Od hotelu otrzymujecie kilka pralinek i wodę, codziennie nowe podstawowe kosmetyki a atrakcją są kolory papieru toaletowego – jaskrawe zielony, pomarańczowy czy też różowy.

Tutaj możesz zarezerwować sobie pokój.

Hotel posiada strefę SPA, w której znajdziecie dwie sauny, niewielką siłownię, miejsce na masaż i strefę wypoczynku. W budynku funkcjonuje też bar, którego fantastyczne drinki zostały wiele razy nagrodzone (o drinkach zaraz!) oraz restauracja, w której serwowane są m.in. śniadania w formie bufetu. Jednakże bookując pokój można być spokojnym o to, że kuchnia przygotuje a kelner poda śniadania przygotowane a la carte. Śniadania są zresztą pyszne i bogate w różnorodne produkty. Każdy, naprawdę każdy, znajdzie coś dla siebie.

Co ważne, hotel działa w ramach programu Pink Pillow Berlin. A to oznacza, że jest miejscem przyjaznym dla osób LGBT. Nikt nie musi tam obawiać się bycia sobą. Wiem, bo sprawdziłam.

Obsługa hotelu jest naprawdę miła. Lód, który zamówiłam w środku noc, dostarczono mi do pokoju w ciągu 5 minut. I nikogo, oczywiście, to zamówienie nie zdziwiło. Podobnie jak nie-ja otwierająca drzwi do pokoju.

Fantastycznym pomysłem są drinki w barze hotelowym. Ich popisowe i autorskie koncepcje są bardzo minimalistyczne. To oznacza, że nie ma tam wymyślnego garnie. Wszystkie drinki – a jest ich 10 – wyglądają dokładnie tak samo i są zupełnie bezbarwne! Podawane są w takich samych szklankach. Każdy z nich ma tylko jakiś niewielki element, który zewnętrznie pozwala poznać, co to za drink (np. jakiś niewielki owoc wrzucony, miniaturowy listek na powierzchni czy lekko przyprószony na pomarańczowo brzeg szklanki). Wszystkie drinki są pyszne ale ja polecam Wam ten z czekoladą i truskawką. A najlepiej niech zrobi je dla Was Steff, jeśli akurat ma zmianę.

Polecam więc Hotel am Steinplatz w Berlinie bardzo gorąco. Jego doskonałe położenie (tuż obok dworca ZOO) a jednocześnie świetne wyciszenie placem oddzielającym go od dużej ulicy sprawia, że można w nim doskonale wypocząć.

Hotel am Steinplatz mogłam odwiedzić dzięki uprzejmości hotelu, Visit Berlin oraz Pink Pillow Berlin.

Wypowiedz się! Skomentuj!