„Maskowanie na kobietę” to jedna z form cross-dressingu, w której mężczyźni przebierają się za żywe lateksowe lalki.

Pewno słyszeliście o zabawie w szczeniaka? Coraz popularniejszej formie zabawy BDSM, w której jedna z osób przebiera się i upodabnia się do psa. To jednak nic w porównaniu z bardzo mocno ukrytym w podziemiu zjawisku, w którym mężczyźni chcą wyglądać jak lateksowa lalka.

„Maskowanie na kobietę” to taka forma cross-dressingu, w której mężczyzna przebiera się za żywą lalkę. Zjawisko, choć bardzo ukryte, praktykowane jest przez tysiące osób. Bardzo aktywną grupę stanowią geje z USA, Wielkiej Brytanii i Niemiec.

Wydaje się, że zjawisko zaczęło się w Europie w latach 80. XX wieku. Plotka głosi, że jej twórcą jest angielski artysta, który tworzył maski do filmów z Batmanem. Eksperymentował na sobie i stworzył swoją pierwszą kobiecą maskę. Poza maską, osoby zaangażowane w fetysz, noszą także pokrywający całe ciało silikonowy strój, sztuczne piersi oraz odpowiednie stroje, które pozwalają im stworzyć kobietę idealną.

Dziennikarze VICE, którzy badali społeczność on-line, dotarli do kilku osób, które zdecydowały się opowiedzieć o maskowaniu na kobietę. Udało się im dotrzeć do Holandii i Niemiec, gdzie kilku mężczyzn nie obawiało się przed kamerami zdradzić swoje sekrety. Spotkali też jedną z najbardziej znanych osób w tym środowisku. O wszystkim opowiada poniższy film:

 

Wypowiedz się! Skomentuj!