Wrocławski Marsz Równości 2016 afterparty
Oczywiście, w HaH Wrocław, bo gdzieżby indziej? Impreza bardzo udana. W moim przypadku poprzedzona strasznie miłym dniem, gdzie Bracia S. się pojawiali.
Marsz Marszem ale przecież jest okazja do zabawy :) Dzień spędziłam trochę z Braćmi, a trochę z Hubertem, który znów wieczorem wpadł do mnie na drinka lub trzy.
Niespodzianką wieczoru było spotkanie w klubie Adama z Lotniska, którego nie widziałam latami. Miłym akcentem wieczoru było poznanie pięknego Szymona, z którym bawiłam się świetnie! I którego pozdrawiam przy okazji :)
Wypowiedz się! Skomentuj!