Klękałam, bo jeden z uczestników poprosił. W ten sposób pokazywał w kalamburach hasło… zakrystia.

Nie mogło zabraknąć żenujących żartów, historii z życia wziętych oraz rozbierania chłopców. Tak jest zawsze, gdy to ja prowadzę bingo w Blok Barze. Zaskoczeniem dla wszystkich było, gdy jeden z uczestników poprosił mnie o pomoc w kalamburze. Miałam klęknąć przed nim. Zrobiłam to. Zaczął udawać, że wykonuje ruchy frykcyjne. No więc ja zaczęłam rozpinać mu rozporek :) Ale w końcu ktoś zgadł, że pokazywane hasło to „zakrystia” i zabawa się skończyła.

Zainteresowanych zapraszam w najbliższą środę! Od 21:00 gramy w bingo znów!

Wypowiedz się! Skomentuj!