Oczywiście, nie mogło mnie zabraknąć. Nie mogło też zabraknąć imprez towarzyszących marszowaniu…

Do Poznania dotarłam w piątek. Wieczorem, oczywiście, impreza. Okazało się, że Dawid i Patryk też są na miejscu, więc bawiłam się z nimi. Tańce były nie za bardzo intensywne, bo jednak następnego dnia na 13:00 musieliśmy być w formie na Marsz Równości 2016 w Poznaniu. Nie przeszkodziło mi to jednak w tym, żeby się całować z nowopoznanym chłopcem :)

Skończyliśmy około 4:00. Następnego dnia o 13:00 wszyscy zebrali się na miejscu. Marsz Równości 2016 w Poznaniu zgromadził, moim zdaniem, około 2000 osób. To sukces! Wszystko przebiegło spokojnie, zgodnie z planem i bez niespodzianek. Tak więc organizatorzy, jak mniemam, zadowoleni. My bawiliśmy się świetnie.

Potem wybraliśmy się na obiad. W gronie ponad 10 osób zjedliśmy różne pyszności. A potem już w gronie osób czterech poszliśmy do pijalni, żeby świętować dalej udany Marsz Równości 2016 w Poznaniu.

Wieczorem: znów impreza. Znów udana. Poszaleliśmy, poznaliśmy ludzi, pogadaliśmy z nieznajomymi. Jak to zwykle bywa. Wypiłam sporo, przyznaję. Ale dałam radę i na pociąg następnego dnia spokojnie zdążyłam. W pociągu jechałam z Charlotte i Aldoną Relax. A więc spokojnie nie było…

Wypowiedz się! Skomentuj!